.. Przez ostatnie kilka dni myślałam
nad osobą z którą chcę być. Jest nią John przecież to z nim
spędziłam ostatnie miesiące. I nie ważne, że ostatnio nasz
związek wisiał na włosku ja nadal go kocham. Z Sebastianem jest
inaczej. Ja nie chcę marnować czegoś na czym mi zależy dla czegoś
niepewnego. Postanowiłam też o tym poinformować Sebastiana. Muszę
przyznać, że nie był zadowolony, a mi też było ciężko.
- Sebastian przemyślałam wszystko i chyba już wiem.
-
Zanim powiesz chcę, żebyś wiedziała jedno. Mimo tego jaką podjęłaś decyzję ja będę czekał. Nawet jeśli miało trwać to wiecznie. Zawsze możesz do mnie przyjść jako koleżanka, przyjaciółka. Wysłucham doradzę.
- Dziękuję, ale ja nie mogę zrezygnować z Johna. Wiesz jaka sytuacja była między nami. Od początku strasznie o niego walczyłam, starałam się z całych sił. Nie mogę teraz z tego odpuścić tak łatwo. Ja nadal go kocham jak przed tym wszystkim. Ty też jesteś fajnym super chłopakiem, ale …. - Zaczęły płynąć mi łzy.
- Nie mów już nic. Rozumiem. - Przytulił mnie i lekko pocierał łzy....
Następnego dnia w szkole prawie się z
nim nie widziałam, tylko przechodząc korytarzem. Na dłuższej
przerwie jakość cała nasza paczka stanęła pod jedną z sal. W
pewnym momencie podszedł też S. Spojrzał na mnie i Johna, a potem
na nasze splątane ręce. Widziałam jak na jego twarzy pojawia się
lekki smutek. Mi w sumie też nie było wesoło. Jednak ja miałam do
kogo się przytulić iść po szkole pogadać i wiedzieć, że zawsze
ta osoba będzie przy mnie. Sebastian nie mógł. Jego przyjaciel był
chłopakiem dziewczyny z którą chciał być. Wszystko się
skomplikowało przez te kilka naście dni. Jednak najgorsze miało
dopiero nadejść... Wracając do tej przerwy. Sebastian cały czas
na mnie patrzał w pewnym momencie zaczęło mnie to peszyć.
- Wiecie co ja już pójdę. Muszę jeszcze coś załatwić. - Powiedziałam odchodząc.
- Czekaj pójdę z tobą.- Zaoferował John.
- Nie zostań. Ja sama to załatwię.
Weszłam na górę. Tam prawie nikogo
nie było. Siadłam na końcu korytarza w odludnej części wyjęłam
telefon i włączyłam galerie zdjęć. Miałam ich mnóstwo. Jednak
jedyne na które patrzałam było zdjęcie S. Zrobiłam je kilka dni
przed powiedzeniem prawdy. Siedzieliśmy wtedy u niego i
rozmawialiśmy. W pewnym momencie zrobił słodką minę. Zaraz po
tym mnie pocałował. Patrząc i przypominając sobie tą sytuację
zaczęłam się uśmiechać. Musiałam jednak wyłączyć, gdyż J
szedł w moim kierunku.
- Sophia co się stało.?- Zapytał.
- Nic. Nie chcę o tym teraz rozmawiać. Daj mi czas, a wszystko ci powiem.
- Dobrze, ale pod jednym warunkiem. Przyjdź dziś do mnie. Moi rodzice jadą do babci ja bd sam. Posiedzimy pogadamy, a jest o czym.
- Postaram się. - Pocałowałam go w policzek i poszłam w stronę sali, gdyż zadzwonił już dzwonek.
Przez całą lekcję nie mogłam się
skupić. Jedyne co miałam w głowie to pytanie czy dobrze zrobiłam
będąc z Johnem. Na całe szczęście była to moja ostatnia lekcja.
Jednak po szkole miałam iść do niego. Nie chciałam, ale wiedziałam, że jak nie pójdę to nie dam mi spokoju i będzie zadawał pytania tp ,, Czemu''.
Jak wy cudownie piszecie, uwielbiam czytać tego bloga ;D
OdpowiedzUsuńehh i dylematy miłosne, dobry temat, muszę powiedzieć ale wybory nie są proste, niestety.
Miło to słyszeć. I zachęcamy do czytania innych notek.
UsuńZ własnego doświadczenia wiem, że mimo iż nie są łatwe z czasem same się rozwiązuję, a bynajmniej większość.
zgadzam się z przedmówczynią ! :D jest coraz ciekawiej !! :)) Zapraszam do mnie na recenzję bardzo interesującego filmu "Wolność słowa" oraz zachęcam do udziału w KONKURSIE ! :D
OdpowiedzUsuńciekawie się zrobiło.. czekam na kolejny post!
OdpowiedzUsuń