poniedziałek, 5 marca 2012


.. Przez ostatnie kilka dni myślałam nad osobą z którą chcę być. Jest nią John przecież to z nim spędziłam ostatnie miesiące. I nie ważne, że ostatnio nasz związek wisiał na włosku ja nadal go kocham. Z Sebastianem jest inaczej. Ja nie chcę marnować czegoś na czym mi zależy dla czegoś niepewnego. Postanowiłam też o tym poinformować Sebastiana. Muszę przyznać, że nie był zadowolony, a mi też było ciężko.
  • Sebastian przemyślałam wszystko i chyba już wiem.
  • Zanim powiesz chcę, żebyś wiedziała jedno. Mimo tego jaką podjęłaś decyzję ja będę czekał. Nawet jeśli miało trwać to wiecznie. Zawsze możesz do mnie przyjść jako koleżanka, przyjaciółka. Wysłucham doradzę.
  • Dziękuję, ale ja nie mogę zrezygnować z Johna. Wiesz jaka sytuacja była między nami. Od początku strasznie o niego walczyłam, starałam się z całych sił. Nie mogę teraz z tego odpuścić tak łatwo. Ja nadal go kocham jak przed tym wszystkim. Ty też jesteś fajnym super chłopakiem, ale …. - Zaczęły płynąć mi łzy.
  • Nie mów już nic. Rozumiem. - Przytulił mnie i lekko pocierał łzy....
Następnego dnia w szkole prawie się z nim nie widziałam, tylko przechodząc korytarzem. Na dłuższej przerwie jakość cała nasza paczka stanęła pod jedną z sal. W pewnym momencie podszedł też S. Spojrzał na mnie i Johna, a potem na nasze splątane ręce. Widziałam jak na jego twarzy pojawia się lekki smutek. Mi w sumie też nie było wesoło. Jednak ja miałam do kogo się przytulić iść po szkole pogadać i wiedzieć, że zawsze ta osoba będzie przy mnie. Sebastian nie mógł. Jego przyjaciel był chłopakiem dziewczyny z którą chciał być. Wszystko się skomplikowało przez te kilka naście dni. Jednak najgorsze miało dopiero nadejść... Wracając do tej przerwy. Sebastian cały czas na mnie patrzał w pewnym momencie zaczęło mnie to peszyć.
  • Wiecie co ja już pójdę. Muszę jeszcze coś załatwić. - Powiedziałam odchodząc.
  • Czekaj pójdę z tobą.- Zaoferował John.
  • Nie zostań. Ja sama to załatwię.
Weszłam na górę. Tam prawie nikogo nie było. Siadłam na końcu korytarza w odludnej części wyjęłam telefon i włączyłam galerie zdjęć. Miałam ich mnóstwo. Jednak jedyne na które patrzałam było zdjęcie S. Zrobiłam je kilka dni przed powiedzeniem prawdy. Siedzieliśmy wtedy u niego i rozmawialiśmy. W pewnym momencie zrobił słodką minę. Zaraz po tym mnie pocałował. Patrząc i przypominając sobie tą sytuację zaczęłam się uśmiechać. Musiałam jednak wyłączyć, gdyż J szedł w moim kierunku.
  • Sophia co się stało.?- Zapytał.
  • Nic. Nie chcę o tym teraz rozmawiać. Daj mi czas, a wszystko ci powiem.
  • Dobrze, ale pod jednym warunkiem. Przyjdź dziś do mnie. Moi rodzice jadą do babci ja bd sam. Posiedzimy pogadamy, a jest o czym.
  • Postaram się. - Pocałowałam go w policzek i poszłam w stronę sali, gdyż zadzwonił już dzwonek.
Przez całą lekcję nie mogłam się skupić. Jedyne co miałam w głowie to pytanie czy dobrze zrobiłam będąc z Johnem. Na całe szczęście była to moja ostatnia lekcja. Jednak po szkole miałam iść do niego. Nie chciałam, ale wiedziałam, że jak nie pójdę to nie dam mi spokoju i będzie zadawał pytania tp ,, Czemu''.

4 komentarze:

  1. Jak wy cudownie piszecie, uwielbiam czytać tego bloga ;D
    ehh i dylematy miłosne, dobry temat, muszę powiedzieć ale wybory nie są proste, niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło to słyszeć. I zachęcamy do czytania innych notek.
      Z własnego doświadczenia wiem, że mimo iż nie są łatwe z czasem same się rozwiązuję, a bynajmniej większość.

      Usuń
  2. zgadzam się z przedmówczynią ! :D jest coraz ciekawiej !! :)) Zapraszam do mnie na recenzję bardzo interesującego filmu "Wolność słowa" oraz zachęcam do udziału w KONKURSIE ! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawie się zrobiło.. czekam na kolejny post!

    OdpowiedzUsuń