poniedziałek, 27 lutego 2012

Friendship for love. ?

- Sophia zaczekaj proszę. Musimy pogadać, a ty ciągle mnie unikasz.- Powiedział
- Sebastian zrozum to wszystko teraz jest tak skomplikowane. Nie możemy rozmawiać tu w szkole. - Odpowiedziałam lekko muskając go w policzek.
Nie mogłam z nim normalnie stać i rozmawiać. Pewnie wielu z was się zastanawia czemu ? Sebastian i Ja ostatnio strasznie się do siebie zbliżyliśmy. Wszystko zaczęło się niecały tydzień temu w sobotę. Razem z Ferr, Johnem, Sebastianem i Monic poszłam na łyżwy. To tam S. przypadkiem dotkną moich ust. Wieczorem jednak powiedział, że to nie był przypadek i wszystko było zaplanowane. Było by w porządku, gdyby nie to, że jestem z Johnem. Między nami ostatnio nie jest tak dobrze jak było. Coraz mniej czasu spędzamy razem, a gdy już wychodzimy to z jego znajomymi lub w paczce. Nie pamiętam również kiedy ostatnio powiedział mi że zależy mu na mnie. Wszystko to dawał mi Sebastian przez ten tydzień. Oby dwoje chcieliśmy powiedzieć o tym Johnowi, ale w końcu J. i S. są przyjaciółmi od dziecka. Musiałam z tym wszystkim się wstrzymać. Sebastian nie był z tego zadowolony i powtarzał, że dla nas jest w stanie poświęcić tą przyjaźń. Ja tego nie chciałam...
Około osiemnastej napisałam do Johna że musimy się spotkać, ale tylko w dwójkę. Zgodził się i umówiliśmy się kilka bloków od mojego. Jak zwykle podszedł pocałował mnie lekko w usta, wziął za rękę i zaczęliśmy spacerować.
- Po co chciałaś się spotkać.? - Zapytał
- Chciałam z tobą pobyć tak sam na sam. W szkole nigdy nie mamy czasu bo ty jesteś przecież w wyższej klasie, a na przerwach zawsze są znajomi.
- Oj Sophia, Sophia. Jak byś poprosiła, że chcesz być tylko ze mną to bym poszedł. Dla ciebie wszystko.
Naglę zaczęło cię zastanawiać jego zmiana. Z jednej strony było to miłe, ale czemu akurat teraz jak miałaś mu powiedzieć o Sebastianie .
- John powiedz mi tak szczerze co czujesz do mnie, ale tak szczerze.
- Kocham cię. Jesteś najpiękniejszą i najukochańszą osobą na świecie. - I wtedy cię pocałował.
Dla wielu osób jest to cudowny moment usłyszeć tak od pierwszej miłości, ale nie gdy całowałaś się z jego przyjacielem. Wtedy nie widziałam już sama z kim chcę być. Przecież będąc z jednym skrzywdzę drugiego, a co najgorsze ich przyjaźń....

sobota, 25 lutego 2012

Inadequate time .

Stoisz zamyślona , wpatrzona , zastanawiasz się dlaczego akurat tędy , czemu w tym cudownym momęcie . Po chwili przed oczami pojawia się białe światło , biała plama. Budzi Cię nieznajomy dźwięk . Słyszysz tylko '' pik , pik , pik '' . Próbujesz otworzyć ciężkie powieki , czujesz jak twoje ręce są bezwładne , nie masz sił w nogach , łzy lecą  po policzku.  Serce nadaję nowy rytm , a rozum próbuje rozpoznać otoczenie. Leżysz na łóżku , wokół Ciebie pełno nieznanych urządzeń , boisz się . Dociera do Ciebie , że nie jest dobrze . W końcu uświadamiasz Sobie  , że jesteś w szpitalu . Wargi masz sklejone i boisz się je rozerwać , odtworzyć dźwięku z ust . Nie ma nikogo wokół Ciebie , jesteś samotna w białym pokoju , pełnym zmartwień i niewyjaśnionych sytuacji . Zastanawiasz się co się stało , próbujesz dotknąć dłońmi ciała , jednak one nie ulegają twemu rozkazu . Oczy zanurzają się w słonej wodzie , co raz bardziej rodzi się w twoim sercu strach , brzuch ściska mięśnie . Przewracasz mokrymi oczami , nagle do sali wchodzi pewna osoba , nie jest to lekarz ani pielęgniarka . Serce przyciska twoją pierś do ściany , widzisz większe zarysy osoby zbliżającej się do Ciebie . Jest to chłopak , jednak twoje zamdlone oczy nie potrafią go rozpoznać . Klęknął, opuścił głowę w dół , przemawia do Ciebie zadrżonym głosem :
- Mam nadzieję , że mnie rozumiesz , nie chce by ci się coś stało , proszę żyj .
Czujesz że jego głos jest pełen smutku , ale twoje wargi są jakby przymarznięte do siebie . Próbujesz coś wydusić z siebie , ale bezskutecznie . Nieznajoma osoba wstaje i odchodzi . Twoje myśli krążą zastanawiając się kim on był, lecz nie masz zbyt długo czasu na myślenie. Do pokoju wchodzą osoby . Widzisz , że to pielęgniarka wraz z lekarzem . Zauważyli iż twój stan się poprawia , robią Ci badania .
 - Fernanda , twój stan się poprawił , zagrożenie minęło. Twoi rodzice czekają na korytarzu , zaraz przyjdą Cię odwiedzić .
 Nadal boisz się wyłonić dźwięk z ust , dalej nie wiedziesz co się stało ,  nadal Twoje serce drżało z niepewności . Z niecierpliwością czekasz na bliskie ci osoby , czas staje się klepsydrą życia . W końcu otwierają się drzwi , widzisz rodziców z pewną osobą przy której z niewiadomej przyczyny serca nabiera tępa , stajesz się niecierpliwa i zdenerwowana . Ta osoba zbliża się bliżej Ciebie , dostajesz drgawek , rzucasz się po łóżku gdy nagle nie możesz złapać powietrza , dusisz się , przed oczami pojawia sie czarna dziura .... Budzisz się po raz kolejny nie pamiętając co się dzieje . Wokół Ciebie stoi ten sam człowiek z rodzicami . Nie wiesz czemu reagujesz zdenerwowanie na obecnego mężczyznę . Wydajesz dziwne dźwięki z ust , Mama próbuje Cie uspokoić powtarzając , że za jutro wrócisz do domu. Patrzysz na niego , on odwzajemnia spojrzenie , które wydaje się chytre i podstępne , puszcza Ci oczko . Gdy już opanował Cie spokój , Ojciec przedstawił Ci go jako wspólnika firmy i przyjaciela rodziny , mężczyzna wziął Twoją dłoń pocałował mówiąc - Cole jestem. Jego dotyk wywierał na Tobie te same uczucia panujące przedtem . Poprosiłaś rodziców by zostawili Cię samą , oni sprzeciwiali się Tobie . Pokazywałaś , że jesteś zmęczona . Zostajesz sama w tym odludnionym pokoju , próbując przypomnieć Sobie mężczyznę który z ogromną prędkością potrącił Cię na drodze . Nie potrafisz złapać myśli . Nagle przypomina Ci się sytuacja z chłopcem , te namysły wzbudzają w tobie ogromne przerażenie , w pewnym momęcie czujesz jak twoje ręce nabierają siły . Podnosisz najpierw jeden palec potem kolejny i kolejny . Głęboko oddychasz , ledwo przełykasz ślinę . Myślisz - odzyskałam władzę w dłoniach , niesamowite...